(czyli polski odpowiednik White Days/Fridays za granicą jeśli mnie pamięć nie myli) i ruch OSK (Ogólnopolski Strajk Kobiet) .
Już teraz wiem, dlaczego tak trudno - wyegzekwować prawdziwe kary w wymiarze sprawiedliwości, w świetle prawa, każdej osobie (bez względu na płeć), które doznały tzw. "ciężkich" bądź "bardzo ciężkich" przestępstw. Przykład z Łodzi, to kolejny z nich, niestety. I kolejny, który na pewno poruszy do dyskusji-rzeki nt. tego że temat gwałtów, jest u Nas w Polsce, tematem tabu, o którym należy mówić i edukować, jak przeciwdziałać wszelkim ich przejawom.
O wspomnianym przykładzie, można poczytać tutaj:
https://dzienniklodzki.pl/policja-zatrzymala-mezczyzne-ktory-napadl-na-studentke-lodzkiej-filmowki-pobil-ja-i-chcial-zgwalcic/ar/13920015
http://lodz.eska.pl/newsy/sprawca-napadl-ja-w-centrum-lodzi-grozil-ze-ja-zabije-i-chcial-zgwalcic-studentka-ma-zal-o-to-ze-nikt-jej-nie-pomogl-a-policja-potraktowala-ja-przedmiotowo/760745
Może nie zostałem - na szczęście - ani pobity ani zgwałcony ani napadnięty ale.... próbował taki jeden mi "zrobić loda".
Przy Łódzkim Domu Kultury, na ławeczce które tam są aby móc np. się zdrzemnąć na siedząco dłuższą chwilę bo jest się przemęczonym od dźwigania ciężkich bagaży podróżnych. Fakt, może nie powinienem był wtedy tam odpoczywać ALE jeśli człowiek: a) nie ma hostelu ani innego miejsca do spania, b) będąc na Międzynarodowym Festiwalu Komiksów i Gier c) jest po afterze przesiedzianym najdłużej jak się da w knajpce, która już o tej godzinie jest zamknięta aby móc bezpiecznie się tam ewakuować, to... co robić? Chodzenie i próba zdrzemnięcia sie na ławce (również na siedząco) na popularnej Pietrynie czyli ul. Piotrkowskiej, też nie jest do końca dobrym pomysłem bo *kulsony (*policjanci) mogą Cię uznać za jakiegoś imprezowicza, co po pijaku, chce nagle sobie odpoczywać i robić z Pietryny jeden wielki "nocleg". Próba pomocy schowania się u ciecia i przeczekania w budzie, który pilnuje parkingu dla aut, spełzła na niczym, po tym jak oznajmiłem mu, że jakiś obcy facet chce mnie zgwałcić
(choć chciał mi tylko obciągnąć tak naprawdę a nie zrobić coś gorszego) gdyż jedyne co otrzymałem, to "poradę" aby zadzwonić po kulsonów (policję). Cóż, "typowe" zachowanie jak na to miasto, choć wtedy tak tego nie odebrałem.
Mniejsza....
Gościa udało mi się wykiwać, zachowując zimną krew i trzęsąc się z zimna, porządkując to co mi "niby wypadło" z festiwalowo-komiksiarskiej torby, którą wtedy miałem ze sobą.
Tak, czułem duży dreszcz niepokoju, stresu, obawy o to co może się dalej stać i czy koleś nagle mnie nie zaatakuje żeby "dopiąć swego" ale chyba trafiłem na jakiegoś w miarę "kulturalnego" fana nocnych męskich uciech, bo miał on cierpliwość poczekać aż się ogarnę po drzemce ze wszystkim i każdy uda się w swoją stronę. Niełatwe było zebranie się z ławki i odważenie się aby mu powiedzieć, że spotkamy się tam i tam, zbierając wielki ciężki plecak i eMeFKową torebkę, kłamiąc przy tymi i nie dając po sobie poznać nic a nic że się boi lub że czuć niepewność w głosie. Miałem myśl aby udawać, że jak nie da mi spokoju i sobie nie pójdzie, to zadzwonię do mego chłopaka i zobaczymy czy nadal będzie mu chciało się zaczepiać ludzi o to aby opowiadać im "jaka to ładna pogoda dziś jest" ale się od tego powstrzymałem bo nie wiedziałem "czy to łyknie" (nada się nabrać) więc tylko skończyło się na umówieniu w tym i tym miejscu. Gdy wskazałem mu gdzie się spotkamy za tyle i tyle minut, postanowiłem z każdym metrem, spieprzać i spod ŁDKu i z ul. Traugutta, kierując się coraz szybciej w stronę miejsca spotkania na które nie miałem zamiaru (ani tym bardziej ochoty) się wybierać czyli do pierwszego lepszego woonerfa, mijając przy tym wzrokiem Owoce i Warzywa jednocześnie sprawdzając czy da się w owej klubokawiarni, schronić przed fanem "robienia lodowych rożków", co.... prędzej mnie przekonało abym szybciej stał się Robertem Korzeniowskim a później Flashem, uciekając najpierw poprzez tłumy na Piotrkowskiej, jak i później aż do dworca Łódź-Kaliska.
Udało się.
Ale przez krótki moment, gość chyba chciał mnie śledzić, kiedy skapnął się że go zrobiłem w ciula, kiedy to on zmierzał za mną na miejsce spotkania. Sądził że tam poczekam na niego, kiedy ujrzał jak oglądam się za nim przez ramię ale ja się oglądałem raczej w celu sprawdzenia czy się odpierdoli a nie czy mi sprawi przyjemność.
Bo dla mnie to nie była przyjemność, robiąc "maraton" chodziarski w pełnym rynsztunku podróżniczym w bardzo chłodną noc od centrum Łodzi do stacji kolejowej, mimo wcześniejszego wymęczenia i dniem spędzonym na MFKiG i afterem i tym że wszędzie ze sobą musiałem ów rynsztunek mieć, bo nie miałem gdzie spać na czas Festiwalu.
Fajna przygoda, co nie?
Może nie tak przykra i poniżająca jak Oli, która jest studentką i kobietą ale mały dreszczyk grozy był, no nie powiem.
| Tytuł: "I'm Not A Real Cop/Nie Jestem Prawdziwym Policjantem", Muzyka i melodia: Michael Giacchino, Film "Zootopia/Zootropolis/Zwierzogród", Rok produkcji: 2016 |
| Polecam bardzo obejrzeć tę animację. "Zwierzogród" daje dużo odniesień z naszej ludzkiej rzeczywistości, że dużo jest w Nas samych, bardzo wiele cech i zachowań wywodzących się z natury świata zwierząt i że wszelkie instynktowne zachowania i postępowania, "budzą się" w Nas w najmniej oczekiwanych okolicznościach, sytuacjach, zdarzeniach praktycznie codziennie. |
Tak czy inaczej....
Zezwierzęcenie ludzi trwa w najlepsze a patologiczna Łódź daje kolejny przykład swojej patologicznej-genności,
nie tylko samych ich mieszkańców ale i służb mundurowych, przez które "świat schodzi na psy" jakimi te służby są.
Już wiem dlaczego jest ten zwrot "służby".... Widać, kulsony lubią "służyć" tylko tym, którzy dadzą im "pełną michę" dobrej pensji bo tak, to raczej nie warto się wysilać ani przykładać, do i tak "zasranej" pracy jaką wykonują.
I oni chcą podwyżek? A tyle! <gest Kozakiewicza!>
Ja wiem że teraz powinno się szerzyć jakieś tzw. "podejście do sprawy" na poziomie człowieka "będącego na poziomie który trzyma się w pionie" bo reprezentuje On tym samym jakiś "poziom", mówiąc o szacunku, empatii i jakimś zrozumieniu ale się po prostu kurwa nie da. Popieram niektóre hasła, które są na woodstockowych koszulkach bo sam chcę z kilka nabyć po orkiestrowaniu w tym roku w kolejnym Finale ale tu się po prostu zwyczajnie kurwa nie da tego przemycić!
Nie dla takich ludzi którzy pracują jako policjanci, bo oni pracują jako kulsony.
Tak.
Skoro mamy podział na polaków i polaczków, to dla mnie, po tym przypadku studentki z Łodzi, od teraz dzielę policję na policjantów oraz kulsonów. I również z doświadczenia powiem, że poniżanie przez kulsonów, "używanie sobie" na tym że kogoś złapią na gorącym uczynku za jakiś wybryk, to porządek dzienny. A jak takiemu psu "odszczekasz" (odpyskujesz) bo nie dasz sobą tak pomiatać w trakcie spotkania z nimi, to od razu Tobie wypominają, że nie należy obrażać służb mundurowych a sami są kurła nie lepsi.
Jak się nie nadajecie na - prawdziwych policjantów - to sobie darujcie, bo policja to nie miejsce na wyżywanie się na innych ani wyładowywanie swoich niedojrzałości emocjonalno-umysłowych. Jak nie potraficie po paru latach służby, znieść na psychice, obelg wyzwisk i innego traktowania to częściej róbcie sobie psychotesty na wytrzymałość albo częściej idźcie na urlop a nie oślej łaski, będziecie przyjmować zgłoszenia o napaści czy kradzieży czy np. gwałcie albo morderstwu. To samo się tyczy innych zawodów.
Jak "nie ogarniacie tej kuwety" w dzisiejszym dniu pracy, to "nie srajcie" do niej wciąż mimo że już tam "smrodu narobiliście".
Zamiast "robić większe bagno" mentalne, to lepiej weźcie dajcie "przykład" jak "nie brudzić więcej" pomimo tego że "aż tak czysto" nie jest, mimo że Was paluchy świerzbią niemiłosiernie aby to uczynić. "Trzymajcie pion" bo pionowo chodzicie po ziemi a nie poziomo, jasne!
Mniej zdziczenia, więcej człowieczeństwa a nie dalej trzymania się tzw. "strefy komfortu" bo tak łatwiej, bo tak na skróty bo tak "prościej", bo tak większość czyni. A - o tyle - prościej!
A jak nadal pomimo usilnych starań i próśb o to oraz nagłaśniania aby tak mówić, tak postępować, nadal nie chcecie to won wypad do innej pracy! Nie ma tu miejsca dla takich jak Wy!
I żebym nie był gołosłowny tylko w internecie, to jeśli przydarzy mi się kolejna taka sytuacja z policją, przy której mnie potraktują iście przedmiotowo, to na pewno tego nie zostawię, tak jak dotychczas, mimo że z charakteru jestem człowiekiem który nie do końca zawsze czyni tak, jak mówi kiedy coś go porusza. Ale są pewne granice cierpliwości ludzkiej, które i u mnie kończą żywot, więc i ja
- do pewnego momentu - pozwalam, daję kredyt na niepoważne traktowanie tego co robię, jak się zachowuję i co mówię ale później "miarka" leci do kosza i nie mam zamiaru - być - tak traktowanym. Każdy pewnie tak ma i na swój, indywidualny i osobisty sposób, do tego podchodzi, patrzy na to więc niech Te kulsony jedne sobie w końcu też zrozumieją, niech dotrze do tych Ich niebieskich łbów, że jak nie nadają się na policjanta, to się nie nadają a nie siedzą tam dalej, jakbym im na tej pracy zależało. Właśnie widać po Łodzi choć i w innych miastach Polski też da się znaleźć przykłady, jak im (kurła) zależy.
Rzekłem.
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.